Dlaczego sznaucery olbrzymy? Chyba trochę przez zrządzenie losu!
Od zawsze chcieliśmy mieć psy i zawsze je kochaliśmy. Do granicznego roku 1995 marzeniem mojego męża był owczarek niemiecki. Ludzie, u których wtedy zamieszkaliśmy mieli sznaucera znajdę. Dżok za dobre jedzenie, strzyżenie i uwagę mu poświęconą odwdzięczał się całym swoim kudłatym psim sercem. Był towarzyszem naszych wyjazdów na obozy harcerskie, zabaw i spacerów naszych małych dzieci. Byliśmy pełni podziwu dla jego mądrości, cierpliwości i przywiązania do nas. Zmieniając miejsce zamieszkania musieliśmy się z nim rozstać i niestety przez wiele kolejnych lat nasze warunki lokalowe nie bardzo pozwalały na posiadanie dużego psa.
Kiedy zamieszkaliśmy we własnym domu z ogrodem pomyśleliśmy o psiaku i w rodzinnym plebiscycie na rasę zwyciężył oczywiście sznaucer olbrzym.
I tak w sierpniu 2008 pojawiła się u nas Axa (ASPIRACJA Wyższa Sfora). Miał to być pies rodzinny „do kochania”.
Chodziliśmy do psiego przedszkola i na szkolenie PT . Nie myśleliśmy wtedy nawet o wystawach czy hodowli. Może z czasem trochę tego żałowaliśmy, bo miała cudny charakter i nieprzeciętną urodę. Już do reszty skradła nasze serca. Spokojna, cierpliwa, pogodna, ciekawska, zawsze skora do zabawy z nami i psimi kolegami. Była wspaniałym kompanem wakacyjnych wyjazdów nad morze. W domu nie odstępowała nas na krok towarzysząc we wszystkich pracach domowych i zaglądając do każdej otwartej szuflady.
Niestety w listopadzie 2013 roku po ciężkiej chorobie odeszła.
Wszystkie psiaki są kochane, ale my nie wyobrażamy sobie naszego domu bez czarnego olbrzyma. W grudniu 2013 przyjechała do nas Figa (MAGIC GIFT Dyas Poland). To nasze kolejne dziecko i nasza duma. Jest śliczna, mądra i kochana. Pomyślnie zakończyliśmy wszystkie szkolenia i testy. Spróbowaliśmy sił na wystawach i były to same sukcesy. Tak z miłości do tej wspaniałej rasy zrodziła się nasza domowa hodowla sznaucerów olbrzymów.